Zbiórki lokalne
Sprzedajesz, kupujesz, pomagasz!
Świdnica

Proszę pomóż mi zachować resztki sprawności

Trwała do: 12 Sty 2021 09:15

O mnie „Nazywam się Michał Szaliński. Mam 36 lata i mieszkam w Świdnicy. Jestem stolarzem, a moją największą pasją jest rzeźbiarstwo. Mam żonę i dwójkę wspaniałych dzieci. Na drodze do normalności i realizacji życiowych planów stanęła mi niestety ciężka choroba. Od kilkunastu lat zmagam się z nieuleczalną chorobą jaką jest dystrofią mięśniową. To choroba genetyczna, na którą nie ma do tej pory skutecznego leczenia. Objawia się osłabienie mięśni, a w niektórych przypadkach, nawet ich zanikiem, czyli atrofią. Obecnie chodzę o kulach, lecz choroba postępuje. Nie wiem co będzie dalej. Boję się przyszłości. Czy czeka mnie wózek inwalidzki ? Poznaj historię Michała, który mówi, że jest " artystą z powołania, twardzielem z przymusu, optymistą z wyboru". Diagnoza Choroba ujawniła swoje pierwsze złowrogie objawy w 1994 roku, gdy Michał był dzieckiem i miał zaledwie miałem 10 lat. Chociaż były to tylko złe wyniki wątrobowe, dla zwykłego zjadacza chleba nic niemówiące, pociągnęły jednak za sobą lawinę następstw. Z ośrodka zdrowia karetka zabrała go do szpitala chorób zakaźnych w Wałbrzychu. Noc w izolatce bez mamy i bez żadnej wiedzy. Już wtedy zaczął sobie zadawać pytanie: dlaczego ja ? Przez kolejne 4 lata targany po szpitalach, izolatkach, męczony dietami, tabletkami, ziołami, słyszał wiele diagnoz,a że to żółtaczka, a że zapalenie wątroby. Nikt nie wiedział, co mu tak naprawdę dolegało! Jako pierwsi chorobę mięśni zdiagnozowali u Michała dopiero lekarze ze szpitala we Wrocławiu w 1998 roku. Nie było jeszcze wiadomo, co to dokładnie jest za dolegliwość, dlatego Michał został skierowany do szpitala w Warszawie. To tam, po przeprowadzeniu szczegółowych badań, wykonaniu biopsji, postawiono ostateczną diagnozę: dystrofia mięśniowa. Michał miał wówczas 15 lat. I co dalej …? Jego stan zdrowia (zwłaszcza sprawność) pogarszają się z roku na rok. Obecnie Michał porusza się o kulach, a niedługo może czekać go wózek inwalidzki. Rehabilitacja i dotychczasowe metody leczenia nie powstrzymały choroby. Nadzieję na zahamowanie postępów choroby dała Michałowi terapia komórkami macierzystymi. Ta eksperymentalna metoda kosztowała 76 500 złotych. Michałowi udało się uzbierać środki finansowe na leczenie komórkami macierzystymi i w 2017 r. przeszedł całą serię podań. Mimo leczenia komórkami macierzystymi choroba dalej postępuje ale Michał nie poddaje się. Udało mu się przez trzy lata pracować w jednej ze świdnickich firm. Dziś już nie pracuje i cały swój wolny czas spędza z rodziną oraz oddaje się swojej pasji – rzeźbiarstwu. W obecnej chwili jedynym ratunkiem dla Michała jest codzienna rehabilitacja, na którą bardzo często nie ma środków finansowych. Michał potrzebuje również odpowiedniego sposobu odżywiania się wspomaganego specjalistycznymi preparatami żywieniowymi o przeznaczeniu medycznym, które dodatkowo obciążają rodzinny budżet. Dodatkowo stracił pracę, jest bezrobotny. Ze strachem w oczach patrzy w przyszłość martwiąc się o swoją rodzinę i swoje zdrowie. Pomóżmy Michałowi nadal walczyć z chorobą i sprawmy, aby miał zdrowie i siłę realizować swoje życiowe cele i pasje.

Zbiórka zakończona!
Dotychczas zebraliśmy: 2 261 zł
Potrzebna kwota: z 10 000 zł
22%

Dziękujemy!

Wsparło nas 16 osób!