Były funkcjonariusz policji, a obecnie prawnik, Maks Werben trafia do aresztu. Zostaje oskarżony o zamordowanie czterech kobiet. Wszystkie ofiary łączy fizyczne podobieństwo. Seryjny morderca zostawia w ustach zabitych krówkę mordoklejkę. W jednym z cukierków znaleziono włos Werbena. Choć adwokat podczas trzech z czterech zabójstw przebywał w szpitalu, jest głównym podejrzanym. Trwają wielogodzinne przesłuchania. Mężczyzna musi zachować zimną krew i dowieść, że ktoś chce go wrobić. Śledztwo prowadzi do trudnych wydarzeń z przeszłości.

RECENZJA:
Czytelniczka, Agnieszka.

Paweł Szlachetko zaskarbił sobie mój pełen szacunek. Tak dobrej powieści dawno, bardzo dawno nie czytałem. Pomimo pojawiania się duchów to jednak jest świetnie skonstruowany i napisany kryminał. Autentycznie ta sprawa mnie poruszyła i wciągnęła. Im więcej o nie wiedziałem tym bardziej mnie bulwersowała. Tak na czytelnika moim zdaniem powinien działać dobry kryminał. Ma go poruszać do trzewi. Zaczyna się mocno i dalej ten poziom emocji i szalonego tempa zostaje zachowany. Nawet na moment powieść nie traci na wyrazie i impecie. Co ciekawe Paweł Szlachetko nie potrzebował zbyt wiele czasu by mnie wciągnąć w tę opowieść. Jak mówię zaczął bardzo emocjonująco bo od zwłok odnalezionych w kościele. Mord ewidentnie miał charakter rytualny i był wykonany przez sektę. Tak przynajmniej można sądzić na samym początku powieści. Dość szybko jednak na jaw wyjdą nowe fakty.
Oto jak powinno się łączyć gatunki
Paweł Szlachetko chyba chciał coś sobie udowodnić tą powieścią i powiem szczerze, że jeśli tak było to udało mu się to całkowicie. Polot tej powieści zrobił na mnie wrażenie. Ten pisarz ma talent i tak sobie myślę, że w jego dorobku to chyba najbardziej dojrzała i najciekawsza powieść. Nie wiem z czego to wynika, ale należy się cieszyć z takich książek, bo za wiele ich nie ma. Dodam jeszcze, że tego rodzaju połączenia, gatunków stojących na literackich antypodach (kryminał, dreszcz, obyczaj), wymagają od pisarza sprawnego warsztatu, pomysłowości oraz znalezienia odpowiednich proporcji dla poszczególnych składników. Brak literackiego umiaru może ściągnąć na pisarza krytykę, a nawet salwy śmiechu. Popadnięcie w niezamierzoną parodię jest wielce prawdopodobne. Pawłowi Szlachetko udało się ominąć wszelkie ryzyka i literackie pułapki. Zaś powieść pędzi z taką szybkością, że kiedy dotarłam do jej końca byłam zaskoczona koniecznością pożegnania z fajnymi bohaterami. Możecie mi wierzyć, że jeśli nie sięgniecie po „Adwokata spraw ostatnich. Ghost writera”, to wiele stracicie.

Do książki będzie dołączony autograf autora.

O AUTORZE:
Paweł Szlachetko – pisarz, dziennikarz, scenarzysta.
Uznany przez krytyków za kultowego autora serii słuchowisk radiowych „Teatrzyk Zielone Oko” w III PR Polskiego Radia (1985–1994).
Twórca cyklów reportaży: "Zabijałem dla mafii", "Śladami złodziei aniołów", "Najwięksi polscy zbrodniarze", oraz monografii teatru: "STS. Tu wszystko się zaczęło" (napisanej wspólnie z Januszem R. Kowalczykiem w 2014 r., wyd. Prószyński s-ka).
Scenarzysta telewizyjny i filmowy: serial paradokumentalny - "Śladami złodziei aniołów", film kinowy - "Zwerbowana miłość".
Autor powieści kryminalnych: m.in. „Poker morderców”, (jako Arthur Ray), "Zwerbowana miłość", „Adwokat spraw ostatnich”, "Ballada o kuternogach", "Wichrołak", Kolekcjoner grzechów”, „Przekręt z zaświatów".