Canon A-1, czyli jedna z najbardziej interesujących lustrzanek, jakie powstały w latach 70/80 XX w., z zaawansowaną automatyką i świetnym wykonaniem. Poręczna, lekka, sprawiająca profesjonalne wrażenie. W komplecie najlepszy standardowy obiektyw o świetle 1.4, jaki oferowano do tego body, czyli Canon 1.4/50 S.S.C.

Aparat nie był testowany z filmem, ale przestrzeliłem go na sucho we wszystkich trybach (manual, preselekcja czasu i przysłony) i nie stwierdziłem nieprawidłowości, migawka oraz przysłona w automatycznym ustawieniu reagują poprawnie, a wskazania światłomierza są wiarygodne. Migawka nie wydaje „kaszlącego” dźwięku, typowego dla nie nasmarowanych mechanizmów A-1.

Obiektyw w kapitalnym stanie, szkła wyjątkowo czyste, bez wad, a na dodatek jest świeżo po wyczyszczeniu w serwisie zaoliwionych listków przysłony – to więc optymalna sytuacja dla potencjalnego nabywcy. Wizjer i matówka czyste.

Z wad zauważyłem wyłamany zatrzask drzwiczek komory baterii, ale to nie ma w praktyce znaczenia, bo przytrzymuje je pewnie grip. Druga rzecz: ta miniwajcha obok pryzmatu przy pierścieniu korekty ekspozycji nie rusza się. Przyznaję bez bicia, że nawet nie wiem, do czego służy :)...

Aparat nosi typowe ślady nieintensywnego używania, lekkie otarcia lub rysy na obudowie. Ogólnie stan zewnętrzny bardzo dobry. W komplecie dekiel na obiektyw i pasek (oba fabryczne).