Użytkowany przez starszą kobietę. Podobno to ważne. Kobieta była wyjątkowo niechlujna i zdarzało się, że Cytryniak był wozem tranzytowym między Castoramą a domostwem, nogę też miała ciężką, ale zdecydowanie to kobieta i zdecydowanie potrącona rydwanem czasu.

Blacharka raczej umiarkowanie atrakcyjna i to zdecydowanie najsłabszy punkt tego samochodu, ale dzięki temu przez lata była dostarczycielem rozrywki dla mojego męża, który w wolnych chwilach bawił się w blacharza i lakiernika, może jeszcze długo służyć kolejnemu nabywcy do takich eksperymentów. Niska cena auta wynika wyłącznie z całego tego akapitu. Wady lakieru są widoczne na zdjęciach.

Samochód jeździ. Klimatyzacja działa elegancko, można latem podróżować w puchatej czapce jak ktoś lubi. Całoroczne opony mają rok, jeszcze parę lat przed nimi. W gratisie dodaję komplet pokrowców na siedzenia, żeby można było bez przeszkód wylewać na nie szejki z makdonaldsa.

Ogólnie uważam, że to fajne auto dla osoby, która uczy się jeździć na pierwsze 2 lata przygody z motoryzacją, bo nie szkoda lakieru na parkowanie w słupkach granicznych, wysokich krawężnikach, krzewach i innych wyrastających znienacka przeszkodach trasy.

Przebieg 235 000 km

Silnik 1,1 (spalanie umiarkowane, w trasie ok 4l/100, w mieście wyższe)

Jestem drugim właścicielem, mam wcześniejszą książkę serwisową. Samochód nie miał wypadków.

Zapraszam do oglądania: gmina Halinów pod Warszawą.