Gwoli ścisłości: do abstrakcji mam podejście mniej więcej takie jakie do miejsca w którym obecnie sypiam. Poza tym moje finanse i dostępność wolnego czasu nie za bardzo pozwalają mi na ryzyko fiaska przy próbie bazgrołów.
ALE. Pewnego razu. Grubo po zachodzie słońca złapałem za pędzel, farby, płótno i namalowałem co mi w duszy gra...
Taaaaaaa
To już trzeba było zostać przy malowaniu ze wzoru bo moja dusza chyba nie ma się najlepiej.
Pozdrawiam wszystkich we wszystkich stanach skupienia.
Odważnych zapraszam do kontaktu mailowego aszot.wolnosc@gmail.com
W urokliwym zakątku świata gdzie zesłał mnie szczodry los, nie ma zasięgu więc próby dzwonienia nie mają szans powodzenia.
Olej, 2021, zawerniksowany, z tyłu podpis i tytuł czerwonym atramentem.