Ach, Ben, Ben, gdzie byłeś przed rokiem, gdzie przed trzema laty? Jakimi chodziłeś ulicami, w jakich rzekach kąpałeś się, z jakimi kobietami spałeś? Czy całując moje ucho lub zgięcie łokcia powtarzasz tylko wyuczony gest? Szaleję z zazdrości... Teraźniejszość nie napawa mnie lękiem... lecz twoje wspomnienia, przed którymi nie umiem się bronić, obrazy w twoich myślach, których nie mogę zobaczyć, ból, którego z tobą nie dzieliłam... Chciałabym utrzykrotnić moje życie, żeby nadrobić długi, długi czas, kiedy ciebie nie było.