STANISŁAW LEM DZIELA TOM XVIII
Tytuły zbiorow fikcyjnych recenz i wstepów do dzieł nieistniejących,
składajacych sie na tom niniejszy, prozentują iscie proteuszową zmiennosć
Konia z rzędem temu, kto sie w przedstawionym tu gąszczu nie zagubi
-ale w koncu Lemowe piramidy fikcyjnych dziet z zasady tworzyć maja swoisty labirynt
Apokryficzne teksty Lema nie mają w gruncie rzeczy tak wyrazistej,
wspolnej dla wielu utworów koncepcji. jak to bylo w przypadku
Dzienników, Cyberiady czy Opowiesci o Pirxie. Wiasciwa jest im pewna
zalozona z gôry migotliwosć i niepochwytnosć, która nie dziwi, skoro autor
wymysla najpierw bardzo roznorodne teksty fikcyjne., dodając do nich
jeszcze wielorakie style krytycznych egzegez. W ten sposób pastisz
i parodia wystepują tu niejako na dwóch poziomach każdego
Z apokryficznych omówień. Co więcej- parodystyczny dystans W cale i nie wszedzie jest obecny: niekiedy pisarz mówi tu,0d siebie
choć fragmenty takich wypowiedzi nie zawsze dadza się zidentyfikować
w lekturze.
Z posłowia prof. JERZEGO JARZEBSKIEGO
Golem i przygody Rozumu