To liczydło było sygnowane Cyfrą10 i przeznaczone dla uczniów rozpoczynających szkołę podstawową w 1978 roku(sam byłem takim uczniem ).Książki ,też były z 10 -ką.Był to nowatorski program zwany:dziesięciolatką.Towarzysz Gierek i spółka rządzących ubzdurała sobie, że będzie ,to od razu podstawówka z gimnazjum,a co potem,nigdy się nie dowiedziałem. Edwarda Gierka odwołano,a potem ,był zaraz stan wojenny i już nic nie było ,takie samo ,wszystko upadlo,bo gen. Jaruzelski miał inne plany.Ciekawostką tego artefaktu z czasów PRL,jest to,źe liczydło ma sygnaturę dziesięć na drewnianym boku ,dziesięć jest rzędów drutów z paciorkami(koralikami) plastikowymi oraz dziesięć jest samych paciorków-koralików w rzędach,czyli 3X10 jak ta nieszczęsna niedoszła dzoesięcio -klasowa podstawówka.Dopiero jak znalazłem na strychu ,to "cudeńko,tak sobie te fakty poskładałem i z lekkim uśmiechem,to opisałem.Wyatawwiam na licytację za symboliczną kwotę,ale takich rzeczy na co dzień się nie spotyka i z taką historią.Oczywiściew paru rządkach brakuje po jednej sztuce paciorka,ale po kilkudziesięciu latach, to i tak mało...hehe.