Młotek wykonany własnoręcznie przeze mnie z miedzianego grota sześćdziesięcioletniej lutownicy, który służył jako pobijak tokarsko-ślusarski póki nie nadałem mu tej formy. Zachowałem oryginalną fakturę "blizn" po wszystkich razach tego pobijaka ale bijak wykończyłem na poler z zamysłem przeznaczenia narzędzia do pobijania wszędzie tam gdzie potrzebne mocne uderzenie (ciężar właściwy miedzi idealnie predestynuje do takiego narzędzia) bez pozostawiania śladów. Młotek w całości waży ponad ćwierć kilo a nie wygląda (288 gram). Trzonek dębowy z sezonowanej ćwierć wieku gałęzi, impregnowany olejem tungowym. Kształ ergonomiczny i raczej niespotykany w ogóle w tego typu narzędziach ale jest wynikiem mojego doświadczenia i technicznych zdolności do ergonomizowania własnych narzędzi.

Kiedy ukończyłem ten młotek to się w nim zakochałem i nigdy już niczego nie puknął więc aby nie był mi ozdobą na biurku tylko - postanowiłem się z nim rozstać i niech służy a nie tylko wygląda. Dla kupującego na życzenie dokumentacja zdjęciowa z faz powstawania tego narzędzia a nadmienię, że mimo dostępu do produkcyjnych obrabiarek skrawających całość prac wykonałem ręcznie wiertarką, pilnikiem i lutownicą (od góry wlutowana jest wstawka z tego samego kawałka miedzi bo po obcięciu gwintowanej końcówki grota okazało się, że czeluście otworu są ukryte głębiej jeszcze więc rozpiłowałem to i wstawiłem ubytek).

Polecam w dobre ręce, których właściciel ceni sobie jednostkowo wykonane narzędzia z duszą albo jako podstawkę pod papiery na biurku, w towarzystwie drogocennych precjozów piśmienniczych czy monitora z nadgryzionym jabłkiem zaprezentuje się dziko, surowo i tajemniczo. Na pierwszym zdjęciu na tle kadru z filmu "Mumia" - bodajże tej części z Tomem Cruisem. Młotek mimo owalu powierzchni roboczej sam stoi na równej powierzchni co zawdzięcza moim intuicyjnym zdolnościom w wyważaniu narzędzi. Przekierowanie środka ciężkości podpatrzyłem w młotkach japońskich - nie będę kłamał - one mnie zainspirowały do takiej ergonomii i jest genialna. Ten przeznaczony był do użytku z punktakiem optycznym ale z powodu unikatowej urody do punktaka zrobiłem dużo mniejszy, nowocześniejszy młotek ze stopu wolframu, niklu i żelaza. Jest dwa razy mniejszy i równie ciężki jak ten. Mogę wykonać na zamówienie. Punktak optyczny o dokładności ustawienia się w trasowanych liniach rzędu setnych milimetra niebawem również stanie się przedmiotem aukcji ale muszę popracować nad designem dorównującym temuż młotkowi.