Bogdan Czubasiewicz

Moje oceany

Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1978. Seria „Opowieści morskie”. s. 168, [28]. Oprawa miękka.

Autor Bogdan Czubasiewicz w barwnych reportażach przedstawia życie rybaków dalekomorskich - najbardziej chyba zasłużonych ludzi morza. Przebywając z nimi po wiele miesięcy na rożnego rodzaju typach jednostkach łowczych pod rożnymi szerokościami geograficznymi poznał ich ciężką pracę i niezwykłe warunki, w jakich się ona odbywa.
Polskie rybołówstwo dalekomorskie wyszło z mórz Bałtyckiego i Północnego na oceany. Wraz ze zmianą łowisk dokonała się zmiana metod i narzędzi połowu. Do przeszłości odchodzą wysłużone parowe trawlery burtowe. Często podmienia się załogi trawlerów łowiących dowożąc je samolotami na różne kontynenty.
Zmiany te, choć wiele usprawniły i polepszyły warunki bytowe na statku, nie uczyniły życia rybaka dalekomorskiego lżejszym. Wydłużyły się rejsy, doszła konieczność szybkiego przystosowania się do zmiany klimatu, a gdy ryba bierze, jak dawniej pracuje on na pokładzie nieraz całą dobę bez snu i odpoczynku. Lepsze warunki nie łagodzą też wielomiesięcznej (bywa że i 10-miesięcznej) rozłąki z rodzinami. Rybak dalekomorski z depeszy radiowej dowiaduje się o narodzinach dziecka, o śmierci ojca, matki. Często nie zdąża na własny ślub, większość świąt spędza w morzu.
A jednak rybacy przywiązani są do swojej pracy. Tak ich widzimy śledząc za autorem ich dni powszednie na morzu. Dowiadujemy się sporo towarzysząc im na afrykańskim szelfie od Senegalu i równika po Przylądek Dobrej Nadziei, u wybrzeży Stanów Zjednoczonych i Kanady, na łowiskach Islandii i u brzegów Szkocji, odwiedzając z nimi obce porty.

Stan dobry.