Mój kolejny obraz wziął tytuł, jak to zwykle u mnie, długo po rozpoczęciu malowania, nawet i po jego zakończeniu ;)
Wziął z książki Beli Hamvasa, tej z gajem laurowym w tytule (ale to nie Hamvas ten termin ukuł, tylko go przytacza).

Na obrazie ten gaj trudno dostrzec, ale delikatna co najmniej sugestia roślinności tam z pewnością jest. Dużo łatwiej, mam nadzieję, dostrzec aluzję do płyty gramofonowej, do obrotów, do cykli, rytmu, taktu...dotknięcia (bądź jego pragnienia)

Obraz wykonany jest na grubej sklejce o średnicy 30 cm. Sklejka jest od tyłu zaimpregnowana olejem lnianym, a przed malowaniem od przodu została kilkukrotnie pokryta rzadkim podkładem akrylowym z barwnikiem wodnym — to w celu nadania barwy, ale też w celu podniesienia włókien, gdyż zależało mi na zachowaniu lekko widocznej struktury drewna.

Malowany jest akrylami (z dodatkami, np. miką) i pokryty grubą warstwą matowego werniksu.

Więcej zdjęć, już lub wkrótce, tutaj:
https://drive.google.com/drive/folders/1A7H_YEI9U1-SJx15fVyZStaXOFgOdtdN?usp=sharing

Do środka pleców doklejony jest silny magnes neodymowy, dzięki czemu można obraz łatwo i mocno przyczepić do metalowej zawieszki (którą dodaję w komplecie) i po zawieszeniu swobodnie obracać.
Nie da się co prawda obracać aż tak lekko, jak płytę gramofonową na talerzu, ale i tak jest to fajne mocowanie ;)
Na razie przedstawiam na zdjęciu mocowanie magnesu w innym moim obrazie, prawie identyczne jest w sprzedawanym, ale jeszcze nie zrobiłem dobrego zdjęcia.

(Do naprawdę swobodnych i długotrwałych obrotów potrzebne by było łożysko... Mogę takie mocowanie z łożyskiem przetestować i je dodać, oczywiście tylko na specjalne życzenie).

Obraz nie jest podpisany czy sygnowany, ale może coś mu dodam ;). Sam tytuł jest jednak umieszczony (z tyłu, wokół mocowania), tak ku pamięci mojej czy nowego właściciela, bo pojęcie jest ciekawe...

pozdrawiam!