Obraz na płótnie „Likaon”
Wymiary 55 cm x 38 cm

*
Południowo afrykański swar. Charakterystyczne gleby laterytowe sycą Twoje oczy, a uszy chłoną subtelne dźwięki suchej roślinności, poruszanej lekkim wiatrem. Przyglądasz się właśnie grupie likaonów, które odpoczywają między roślinnością…
*

Obraz powstał na podstawie moich wspomnień z obserwacji dzikich likaonów żyjących na terenach chronionych w Republice Południowej Afryki. To wyjątkowe zwierzęta, znajdujące się w afrykańskiej Wielkiej Piątce. Likaony to zagrożone wyginięciem psowate - dlatego wszyscy są podekscytowani każdym ich śladem w buszu, każdym tropem, który pozostawiły na ziemi i każdym kawałkiem ich charakterystycznego ogona, który został dostrzeżony gdzieś pomiędzy drzewami i trawami sawanny. Tym razem likaony były najedzone i postanowiły odpocząć przy jednym z wodopojów.

Te dzikie psy posiadają cztery palce na każdej ze stóp – nie mają piątego palca na przednich kończynach jak np. wilki czy nasze domowe psiaki. Zamieszkują obszerne tereny, dlatego też tylko te największe chronione obszary mają szansę na utrzymanie żywotnych populacji tego gatunku w perspektywie długoterminowej. Największym wrogiem likaonów w środowisku naturalnym są (oprócz ludzi i ich ingerencji) lwy, natomiast ich główną ofiarą padają antylopy (zarówno impale jak i kudu). Zaobserwowano też, że polują czasem na zające i okazjonalnie na guźce czy otocjony. Co ciekawe – w Południowej Afryce dorosłe zebry i gnu to dwa gatunki, które są w stanie konkretnie przeciwstawić się likaonom... Dlatego też te psowate praktycznie wcale nie zbliżają się do ich stad. Te afrykańskie psy rzadko też jedzą padlinę, w przeciwieństwie do np. krokut cętkowanych – z którymi często są mylone! Likaony uważa się za jedne z najbardziej mięsożernych psowatych.

Teraz już wiesz dlaczego obraz i stworzenie przedstawione na nim jest tak wyjątkowy. 🙂

*
Obraz namalowany został farbami akrylowymi i zawerniksowany - dzięki temu jest chroniony przed zniszczeniami i zyskał dodatkowy połysk. Wymiary 55 cm na 38 cm sprawiają, że na pewno znajdziesz na niego miejsce, na którejś ze ścian.

Zapraszam do kontaktu!