Telewizor leżakuje w garażu kilka lat. Od nowości w rodzinie jako pierwszy kolorowy. Działał do końca. Obecnie boję się go podłączyć po kilka latach w nieogrzewanym garażu. Dobrze było go przejrzeć, pomierzyć, może wymienić jakieś elektrolity i dopiero włączyć. Myszka przegryzła dwa kabelki od bodajże gniazda na słuchawki. W środku kompletny. Jest też pilot. Mam też gdzieś cała kompletną drugą elektronikę, musiałbym poszukać. Okleina jest w części odklejona.
Gdybym miał miejsce przyniósłbym z powrotem do domu i cieszył wzrok i wspominał miłe chwile jakie przyniósł.
Masz pytania pisz lub dzwoń
osiem osiem osiem zero siedem siedem sześć zero jeden