O przedmiocie

FABRYKA CEMENTU W SZCZECINIE

EMISJA Z 1928 ROKU

ŁADNY STAN AKCJI

REAL FOTO - KUPUJESZ AKCJĘ W STANIE PRZEDSTAWIONYM NA ZDJĘCIU ALE O INNYM NUMERZE

Z FABRYKĄ ZWIĄZANA JEST WSPANIAŁA HISTORIA ....

W drugiej połowie XIX wieku Szczecin postawił na innowacyjny biznes cementowy. W efekcie stał się europejską potęgą w tej dziedzinie. Cement produkowany w Zdrojach trafiał na place budów m.in. w Danii, Rosji i oczywiście w Niemczech. Koniec nastąpił niespodziewanie i zabrał ze sobą ofiary. Ale pozostawił chyba najpiękniejsze jezioro w okolicy – Szmaragdowe.

Historia cementowego Szczecina rozpoczyna się w 1863 roku. Wtedy to Gustaw Töpffer wraz ze swoim szwagrem, Andreasem Grawitzem uruchamiają swoją produkcję. W Zdrojach kupili ziemię już w 1850 roku. Lokalizacja była doskonale dopasowana do przedmiotu zamierzonej działalności – przepływająca nieopodal Regalica umożliwiała tani transport towarów, a pobliskie tereny obfitowały w złoża kredy potrzebnej do produkcji cementu.

Co ciekawe, władze miasta nie patrzyły przychylnym okiem na poczynania inwestorów. Biznes cementowy był bardzo młodym przemysłem i wymagał zorganizowanego transportu. Dlatego pojawiły się obawy, że nowa fabryka zniszczy drogi.

Pełna nazwa fabryki brzmiała Stettiner Portland Zementfabrik „Stern” (Szczecińska Fabryka Cementu Portlandzkiego „Gwiazda”). Mieściła się przy ul. Batalionów Chłopskich. Był to bardzo rozbudowany kompleks budynków – kominy i zabudowania zajmowały pokaźny teren. A to nie wszystko, bo w lesie znajdowała się jeszcze kopalnia kredy. Całość musiała robić imponujące wrażenie. Odkrywkowa kopalnia była połączona z fabryką kolejkami (wąskotorową i linową), którymi transportowano urobek.

W pierwszych latach działalności produkcja wynosiła ok 2500 ton rocznie. 3 lata po otwarciu fabryki produkowano już 9000 ton cementu. A w latach osiemdziesiątych – 40000! „Stern” świetnie sobie radził na rynku. Pod koniec lat siedemdziesiątych był głównym dostawcą dla całych Niemiec (25 proc. całkowitych zasobów cementu pochodziło właśnie z fabryki w Zdrojach). Czar prysł dopiero po I wojnie światowej. Wycieńczone gospodarczo Niemcy nie mogły sobie pozwolić na przeprowadzanie prac budowlanych na większą skalę. Dlatego nie składały zbyt dużych zamówień na cement. Podobnie było z innymi państwami – każde chciało chronić i odbudować rodzimy przemysł, więc opcja importu szczecińskiego cementu odchodziła w niebyt. Nie można też zapomnieć, że po zakończeniu działań wojennych drastycznie wzrosły ceny surowców, co zwiększało koszta produkcji większości towarów. Podczas kryzysu z czasów dwudziestolecia międzywojennego, „Stern” musiał zmniejszyć swoją produkcję o 50 proc.

Sytuacja nieco poprawiła się przed wybuchem II wojny światowej – przygotowania do kolejnego konfliktu pochałaniały większe ilości cementu. Jednak te zamówienia nie zaspokajały możliwości produkcyjnych fabryki w Zdrojach (wg szacunków, „Stern” był gotowy wyprodukować 170 tys. ton).

Podczas produkcyjnego zwolnienia i gospodarczego kryzysu, fabryka przeżyła prawdziwą katastrofę.

W 1925 roku, podczas prac, robotnicy dokopali się do wód gruntowych. Kopalnia wypełniła się wodą wybijającą z południowej ściany wyrobiska. Uciekający w popłochu ludzie, nie zdołali uratować sprzętów górniczych. Część z nich spoczywa pod zieloną taflą aż do dziś. Niektóre źródła mówią też, że nie wszyscy zdążyli się ewakuować – kiedy kopalnia została zalana, kilka osób straciło życie. Tak wyglądały dramatyczne początki pięknego jeziora.

Jezioro Szmaragdowe swoją nazwę zawdzięcza kolorowi wody. To za sprawą obecności węglanu wapnia, ciecz przybiera zielonkawe zabarwienie. Most widokowy, który dzisiaj znajduje się przy brzegu, jest niczym innym, jak pozostałością po kolejce wąskotorowej. Do dziś zachowały się też inne ślady po kopalni - tunel, kamienne mostki, sztuczna grota, czy też pomniki upamiętniające wyprodukowanie pierwszych dwóch milionów ton cementu.

Etapem definitywnie kończącym erę szczecińskiej fabryki była II wojna światowa. Po wkroczeniu wojsk radzieckich, co bardziej wartościowy sprzęt ze szczecińskich fabryk wszedł w poczet ich „łupów wojennych” i został wywieziony do Rosji. W ten sposób Polskę opuściło wyposażenie m.in.huty, stoczni oraz właśnie cementowni.

Stan Bardzo dobry
Zgłoś naruszenie zasad
Oferta: 08a59efb-dc63-4638-85bc-5e9d81d6ea91

Podobne wyszukiwania