Młody, artystycznie usposobiony i pełniący rolę tłumacza syn weneckiego kupca Gaetano di Candiano wyrusza z handlową karawaną mandaryna Czang-fu-tse ze stolicy mongolskiego imperium Karakorum na zachód w kierunku Europy. Nieświadomy rzeczywistych, szpiegowskich zamiarów chińskich kupców, ma nadzieję dotrzeć na Śląsk do Trzebnicy, gdzie w tamtejszym klasztorze przebywa jego ukochana Beatrycze Montani, zesłana tam na „koniec świata” z nad błękitnej weneckiej laguny wskutek zabiegów jego własnego ojca. W tym samym czasie z przeciwnego kierunku podąża na Śląsk inny orszak, o wiele liczniejszy i dostojniejszy, na którego czele stoi biskup Mediolanu i zarazem legat papieski Gugliemo del Monte, który ma do wypełnienia misję wyegzekwowania zaległego świętopietrza na dworze we Wrocławiu. Zofia Kossak we właściwy dla siebie, mistrzowski sposób kreśli obraz XIII-wiecznej Polski, która za panowania Henryka Brodatego i Henryka Pobożnego zmagała się z mongolskim żywiołem. Książka kończy się opisem bitwy na Dobrym Polu pod Legnicą, gdzie wojska polskiego księcia próbowały powstrzymać tatarów prących na zachód w kierunku Rzymu.
Obraz średniowiecznej Polski: pełnej niesprawiedliwości, okrucieństwa, fałszywej religijności, zabobonu.Najciekawszy w tej powieści jest obraz Śląska z czasów Henryków Brodatego i Pobożnego. Poznajemy go oczami przede wszystkim cudzoziemców. Legata papieskiego udającego się na dwór wrocławski po zaległe świętopietrze, chińskich kupców-szpiegów działających na rzecz Mongołów oraz młodego Wenecjanina Gaetana, pragnącego wydostać ukochaną z klasztoru. Obraz Polski jawi się jako barwny i różnorodny. Z drugiej jednak strony jest to też obraz przygnębiający. Prawdopodobnie jednak prawdziwy. Obraz Karakorum - stolicy Imperium Mongołów, w którym także toczy się akcja powieści - nie wygląda zresztą lepiej.