Dom należy do kota, my tylko spłacamy kredyt. Znacie to z własnego doświadczenia?
Koty rządzą w ciemnych zaułkach, na bezludnych antarktycznych wyspach i w naszych sypialniach. Nie mamy z nich żadnego praktycznego pożytku - nie ratują tonących, nie prowadzą niewidomych, jako łowcy gryzoni wypadają marnie i w dodatku stanowią zagrożenie dla wielu ekosystemów. Ale i tak je kochamy.
Skąd bierze się to nasze niedorzeczne uwielbienie dla kotów? Jak udało się tym małym, niewinnie wyglądającym stworzeniom zdobyć władzę nad światem?