Nastrojowość, drapieżne obrazowanie, muzyczna poezja, której klasyczny ton ma wzruszyć, często zasmucić. Zmusić do refleksji. Co ciekawe, często w utworach poety pojawiają się prozaizmy, odzywki, wykrzyknienia. Ta obecność języka codzienności, jest jednak zawsze nobilitowana. Służy podkreśleniu wykreowanych uczuć, ich związków z życiem, nawet wówczas, kiedy oszałamiające, bogate w barokową ornamentykę metafory, tworzą baśniowe światy. Nic dziwnego, Brzechwa, to przecież kuzyn Bolesława Leśmiana. Na początku swej poetyckiej drogi, sporo z jego korzystał. Obecne w jego lirykach leśmianizmy, są jednak tak przetworzone, że uderzają swoją oryginalnością. Często zaskakują też niespodziewaną puentą , której nie powstydziłby się Julian Tuwim czy Konstanty Ildefons Gałczyński. Brzechwa to prawdziwy mistrz nastroju, czarodziej zawieszony między dwiema wiecznościami, życiem i śmiercią. Te dwa stany, są mu przynależne jak wszechobecna miłość.
W tomiku są też piękne rysunki córki Poety, Krystyny Brzechwy.
Książka ciężko dostępna w księgarniach