LP NURT

Limitowana, kolorowa reedycja albumu zespołu Nurt, który powstał w 1971 roku we Wrocławiu, a jego aktywna działalność to zaledwie kilka lat – do roku 1975. I chociaż działali krótko, to ich muzyka jest jednym z najciekawszych przejawów polskiej awangardy rockowej pierwszej połowy lat 70.

W październiku 1972 roku zespół zarejestrował swój jedyny album długogrający pt. „Nurt”. Głównym wokalistą zespołu był wtedy Roman Runowicz (były wokalista zespołu Romuald i Roman). Płyta ukazała się w następnym roku. W sesji gościnie wziął udział Tomasz Stańko.

Na albumie znalazło się siedem premierowych utworów i dwa: "Będziesz panią w moim piekle" i "Gdyby przebaczać mogli wszyscy", które zostały wcześniej nagrane przez grupę Romuald i Roman. Album zamyka prawdziwe opus magnum Nurtu – trwający prawie 10 minut „Syn strachu”.

Już od pierwszych sekund utworu słyszymy genialnego Tomasza Stańkę. Jego freejazzowe solo na trąbce jest warte szczególnej uwagi. Warto dodać, że Stańko biorąc udział w nagraniu tej płyty był tuż przed nagraniem swojego ostatniego albumu z Kwintetem - „Purple Sun” (1973).

Warto pochylić się nad tym albumem, bo to kawał historii polskiej awangardy rockowej w najlepszym wydaniu. Mocne brzmienia NURTU zabrzmią z granatowego krążka, który wytłoczyliśmy w gramaturze 180 (Info od Wydawcy)

Kazimierz Cwynar - gitara basowa, śpiew

Ryszard Sroka - perkusja

Aleksander Mrożek – gitary, śpiew

Roman Runowicz – gitary, śpiew

oraz gościnnie:

Jan Jacek Baran - perkusja

Ryszard Misiek "Gwalbert" - saksofon

Tomasz Stańko - trąbka

Tracklista:

Side A

1. Kto ma dziś czas

2. Synowie nocy

3. Będziesz panią w moim piekle

4. Holograficzne widmo

5. Gdyby przebaczać mogli wszyscy

6. Morze ognia

Side B

1. Parter na klaustrofobię

2. Piszę kredą na asfalcie

3. Syn strachu

Stan:

- płyta: celujący

- okładka: celujący (oryginalnie zafoliowana + dodatkowa folia ochronna)

Skala ocen stanu:

- celujący

- bardzo dobry

- dobry

- dostateczny

- mierny

- niedostateczny

Sprzedaję to, co jest widoczne na zdjęciu. Wyprzedaż prywatnej kolekcji. Tylko pojedyncze egzemplarze, więc taka okazja się nie powtórzy.