ORYGINALNE, kultowe perfumy z PRL NIEPEŁNA BUTELECZKA !
BYĆ MOŻE ... z lat 70 (1978)
Oryginalna zawartość ! Jeśli masz problem z otworzeniem- zanurz zakrętkę w gorącej wodzie na około 1-2 minuty.
Perfumy te rywalizowały z Panią Walewską.
We flakonie "Być Może"ze złotym korkiem kryje się intensywnie szyprowa kompozycja, w której wyczuwalne są takie nuty zapachowe, jak bergamotka, geranium, hiacynt, mimoza, róża, fiołek, konwalia, cedr, drzewo sandałowe oraz heliotrop i bursztyn.
Poprzez swoją oleistość perfumy są bardzo trwałe, dlatego też należy je używać z dużym umiarem. Dzięki temu będą służyły długi okres czasu.
Sposób użycia: odkręcić nakrętkę przyłożyć szczelnie opuszek palca do otworu i przechylić butelkę. Taka porcja jest wystarczająca, by nałożyć ją za uszami czy w miejscu pulsu przegubu dłoni.
POLECAM ! ORYGINALNA ZAWARTOŚĆ !

W czasach PRL-u marka Być Może... była jedną z nielicznych dostępnych w tamtym okresie, dlatego cieszyła się aż tak dużą popularnością. Każda kobieta, która chciała być elegancka sięgała po flakoniki ulubionych perfum, które były ogólnie dostępne w kioskach czy Peweksie.

Początki zapachu "Być Może..." sięgają lat 70, produkowała je polska Pollena. Dobra cena, intensywne i trwałe zapachy oraz dostępność sprawiły, że perfumy skradły serca Polek. Głównym celem producenta było stworzenie zapachów, dzięki którym każda kobieta mogłaby poczuć się wyjątkowo. Perfumy w szklanych flakonikach zachowały swój pierwotny wygląd do dnia dzisiejszego. Jako pierwsze na rynku pojawiły się perfumy Być może... Paris. Ich głównym składnikiem był intrygujący szyprowy zapach. Perfumy te miały przywoływać nastrój Paryża - jako awangardowej stolicy mody pełnej artystycznej bohemy. Po sukcesie flagowego zapachu Pollena poszerzyła swoją ofertę o inne światowe miasta: Być Może... Rome z nutami drzewa sandałowego, jaśminu oraz czerwonej róży. Jako kolejne powstały perfumy Być Może... London na bazie zapachu bergamoty, fiołków, konwalii, róży, drzewa cedrowego oraz sandałowego; a nastepnie "Być Może...New York z aromatycznymi nutami goździków, wanilii oraz świeżych cytrusów. Jako ostatnie, na rynku pojawiły się perfumy "Być Może... Tokyo" bazujące na nutach jaśminowych, brzoskwiniowych, wyraźnym aromacie czarnego pieprzu oraz kolendry.