Jeśli zdarza Ci się powiedzieć "i ten", "tego", "yyy", "ten... no wiesz", albo jesteś więźniem emotikonów i nierozgarniętych skrótów typu "wgl", "nmzc", "nwm", "jj", albo znasz kogoś, kogo te cechy utylizacyjne języka opisują, to jest to objaw zaczynającej się, lub postępującej atrofii języka. Trzeba działać! Czy profilaktycznie, czy raczej leczeniem objawowym - ten słownik przywróci zdrowie lingwistyczne każdemu, pod warunkiem regularnego zażywania, jak przykazano w terapii.

I nie oszukuj się, że internet wykona to samo zadanie. Nie - w internecie jest tyle mylnych tropów, pokus odwiedzenia innych stron, mediów społecznościowych, gdzie można nawet pogłębić swoją przypadłość, że jest jasnym, iż słownik w postaci książki "z krwi i kości" jest prawdziwym i jedynym sposobem na skuteczne leczenie. Bo czy nalewasz syrop z internetów, gdy masz kaszel, czy z buteleczki, która stoi na podorędziu?

Klasyczne wydanie pod redakcją Stanisława Skorupki podzielone jest na dwie cześci: w pierwszej znajdują się grupy synonimów ułożone alfabetycznie wg (żartowałem) według pierwszych wyrazów grup, czyli tzw. haseł, cześć druga to indeks alfabetyczny wszystkich wyrazów i zwrotów znajdujących się w grupach.

Wydanie z 1994 roku, stan: jak nowe z zastrzeżeniem żółtawych stron będących wynikiem szlachetnego starzenia się papieru. Grzbiet szyty, okładka twarda, stron 448.

Serdecznie polecam!

Osobiście, lub wysyłkowo.