Wystawiam na licytacje smycze kolekcjonerskie które zbierałam od ładnych paru lat.
Sumę ktora uzbieram przekażę na kupno mieszkania dla mnie i mojej córki.
Od 16 roku życia zbierałam pieniądze które zainwestowałam na dom, gdy już został wybudowany, a dokładnie dobudowa domu do domu teściow okazało się że nawet nie zostanie to na mnie zapisane i nie mam prawa zameldowania się. Krótko mówiąc oszczędności całego życia zostały mi zabrane.
W obecnej sytuacji wychowując córkę nie jestem w stanie już odkładać tak znacznej sumy pieniędzy jak dotychczas. Przez epidemie przez pol roku zostałam bez środków do życia i gdyby nie moja rodzina córka znalazłaby się w domu dziecka.
Obecną pracę jaką wykonane to kucharz w przedszkolu za najniższa krajową.
Po opłaceniu wszystkiego zostaje mi jakieś 500-600zl
Żłobek - 720 plus 30zl komitet rodzicielski
Prąd - 250zl
Dojazdy PKS 12zl w dwie strony plus 6zl autobus w dwie strony co dziennie daje kwotę 18 zł
Miesięcznie wychodzi 360zl
Wywóz śmieci i woda co kwartał 250/300zl
Co miesiąc odkładam 100zl bo tylko tyle jestem wstanie odłożyć.
Codziennie wstaje o 4 rano żeby zdarzyć zawieść córkę do żłobka i iść do pracy do domu wracamy około 16/17 niestety ale nie jestem w stanie w obecnej sytuacji iść do pracy dodatkowej. Bardzo proszę o pomoc.
Angelika z córeczką