365 - debiutancki tomik Martyny Śmiech, trzymając za rękę, oprowadza nas po wewnętrznym świecie autorki; krainie wrażliwości i intymności. Martyna otula słowami pozostawiając przy tym głębię i refleksje utworów. Niejednokrotnie w tomiku poruszona jest bliskość, relacje, miłość, pożądanie i idące za nimi tęsknota i erotyczna namiętność. Trzysta sześćdziesiąt pięć. Może warto dowiedzieć się jaki zapach i fakturę niesie ze sobą każdy
z tych dni?
"[...]Akt twórczy
-symbol ludzkiej żądliwości"
Paweł Halamus
Ta poezja to delikatność, ubrana w specyficzne słowa. Przypomina lekki, wiosenny wiatr. Jest kobieca niczym letnia, zwiewna sukienka, niezwykle romantyczna, ale też krwistoczerwona jak szminka, czyli wyrazista. Niecodzienność tych wierszy polega na zręcznej grze słów, która jest mocną stroną w twórczości Martyny. Każdy utwór to nietypowe metafory i piękny język poetycki, którego czasami brakuje współczesnym autorom. Ta poezja posiada głębię, pochłaniającą czytelnika z każdym kolejnym wersem. Jest niczym drgająca struna, oczarowuje niebywałymi kompozycjami. Otwiera oczy na wiele ważnych kwestii, a jednocześnie stanowi wyraz tego, o czym myślimy na co dzień, chociażby opowiada
o miłości na różne sposoby. Potrzebujemy takich autorów
i potrzebujemy takich wierszy.
Anna Kostrzewska