Szanowni Współużytkownicy oraz Urocze Współużytkowniczki. Oferuję figurkę z frakcji Nighthaunt, mianowicie Craventhrone Guardiana (C) strażnika grobowca królewskiego. Zaklęcia i rytuały wiążące tego nieszczęśnika nadal mają nad nim moc i mimo że przeminęły wieki, a ludzka powłoka skruszała pod zębem czasu i rozsypała się w proch, to duch strażnika nadal błąka się po grobowcu strzegąc jego skarbów i tajemnic. Figurka produkcji Games Workshop'u.

„Dobrodzieju, najbardziej przerażające są upiory strzegące starożytnych grobowców. A już nie ma nic gorszego niż upiór z kuszą” - ostatnie słowa Starego Bartłomieja - hieny cmentarnej, które wypowiedział na łożu śmierci w obecności Księdza Dobrodzieja.

Wydaje mi się iż zdjęcie dobrze oddaje stan oraz specyfikę sprzedawanego zestawu, dlatego też nie będę się rozpisywał.

Figurka nadaje się do różnorakich celów: dla kolekcjonerów, do gier bitewnych, dioram, figurka może być przeznaczona dla dzieci powyżej 12 roku życia (bowiem kontakt z tak niespokojną duszą może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla psychiki młodszego dziecięcia).

Figurka używana bo jej dotykałem... o ile można dotknąć ducha. :/

Quod tu es, fui, quod sum, tu eris.

Oto opis pochówku zmarłego Srong-bcan-sgam-po wielkiego starożytnego władcy, opisany na tablicy sporządzonej przez skrybę królewskiego Dus-sronga, znalezionej w nekropolii sMug-ri przez jednego ze słynnych uczonych Imperium Człowieka Balthasara Gelta.

"Gdy dni wielkiego Srong-bcan-sgam-po dobiegły końca potomkowie królewscy zbudowali mu okazały grobowiec, a okrywszy ciało króla oraz jego czterech ulubionych żon złotą folią, kobiety ułożyli w srebrnych skrzyniach zdobionych złoceniami. Króla umieszczono zaś na tronie w środkowym czworoboku grobowca i zgromadzono przed nim mnóstwo złota, srebra i turkusów, jak też całe bogactwo jego skarbca. Rozwieszono jedwabne draperie, baldachimy i parasole oraz chorągwie zdobyte na pokonanych ludach i władcach, świadczące o jego licznych zwycięstwach. Urządziwszy zaś wszystko jak należy, nic nie pomijając, mistrz ceremonii nakazał przyłożyć siedmiokrotne pieczęcie, aby grobowca nie można było otworzyć siłą. Pieczę nad grobowcem powierzono wybranym urzędnikom pałacowym zmarłego władcy oraz naznaczonym wojownikom z jego przybocznych, których to mianowano ministrami, wszyscy ci ludzie mieli ochraniać grobowiec króla. Przypisano im rolę osób zmarłych i podczas plugawych rytuałów wiązania dusz "wyświęcono" ich na podanych zwłok królewskich - jako "umarli" nie mogli oni utrzymywać kontaktów z żyjącymi. Ludzie "żyjący" poza okresem wyznaczonych świąt nie mieli wstępu na teren znajdujący się w obrębie zewnętrznego ogrodzenia grobowca. Jeśli jacyś ludzie lub ich żywy inwentarz pojawili się tam "ludzie zmarli" - strzegący grobowca zatrzymywali ich, mieli bowiem nakazane zatrzymywać wszystko co żywe. Nieszczęśnicy tacy dotknięci przez strażników grobu nie mogli powrócić między żyjących, oznaczano ich znakiem "zmarłego" i w ten sposób stawali się oni służącymi "umarłych". Wybrani bowiem - ci których poddano rytuałowi nie musieli wykonywać żadnej pracy, ich jedynym zadaniem była ochrona skarbów mieszczących się w grobie, w komorze ze zwłokami władcy."

Tak więc dzięki nauce w Imperium Człowieka poznano przyczynę występowania zjawisk paranormalnych na starożytnych cmentarzyskach. Zdarzało się bowiem, i to nierzadko, że przerażony podróżnik lub liczący na łatwy zysk rzezimieszek opowiadał o trupich wojownikach strzegących bajecznych skarbów, którzy wychodząc z mroku czy mgły otaczającej kurhany starożytnych władców w bestialski sposób wybili wszystkich jego towarzyszy, lub krzyczących przeraźliwie ciągnęli w mrok starożytnych grobowców ku jeszcze gorszemu losowi niż śmierć. Oszalali ze strachu nieszczęśnicy którym udało się przeżyć taką przygodę przemierzali ziemie Imperium Człowieka roznosząc po wsiach i gospodach budzące w ludzkich sercach grozę ale również i chciwość opowieści.

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że w wielu przypadkach nałożone podczas pradawnych rytuałów magiczne więzy dalej nakazują strażnikom królewskich zwłok czuwanie. Choć przegniłe ich ciała już przed wiekami poodpadały od niemal spróchniałych kości to zapewne "umarli" ministrowie Srong-bcan-sgam-po wciąż pełnią swoją powinność. Pełnią niekończącą się warte, dbając o to by nikt nie naruszył siedmiu pieczęci gwarantujących spokój zmarłemu władcy, aby dalej mógł on spoczywać w towarzystwie ukochanych żon, otoczony niezliczonymi skarbami. Pewnym jest, że wielu starożytnych władców zostało pochowanych w ten właśnie sposób.

Zachęcam Szanownych Współużytkowników oraz Urocze Współużytkowniczki do zakupu, jak również Pozdrawiam.