Michał Daniel Mordarski, Opowiadania dla superdziecka czyli łoś Felek i przyjaciele

- Pan poda mi tamtą kredkę - poprosiła Zuzia z miną skupionej malarki i wkrótce na kartce pojawił się struś. - Ojej! - dodała po chwili z przejęciem. - To jest Ojej. Ten struś, co pan czytał. Fajny, prawda? Rzeczywiście, Ojej (czyli struś) był bardzo strusiowy i bardzo, bardzo książkowy. Wprost idealny. Do tego lypał na nas zadziornie, jakby coś chciał nam powiedzieć. - A ja narysowałem Fafla. Niech pan patrzy na jego rogi! - zawołał Adaś, mażąc brązową kredką. - A ja mam żyrafę Wiolę rozkręcającą radio! - przerwała mu Gosia. No i się zaczęło. Rysunek za rysunkiem. Jak w profesjonalnej pracowni graficznej. Niewiarygodne. Po prostu szast-prast. I następny, i następny! Tak właśnie powstały niezwykle ilustracje do Opowiadań dla superdziecka, zebrane w wielkim konkursie,,Dzieci malują do bajek". Wspaniale, magiczne prace, w których z radością zacząłem tonąć.