O przedmiocie

GRA platformowa firmy Konami .
Opis ze strony "Retro na gazie"
Nasz główny bohater ma za zadanie przywrócenie ładu na naszej planecie. Nie jest to standardowa historia o złoczyńcy pragnącym podporządkować sobie świat, ale polega głównie na walce z żywiołami i wsparciu naszej planety – choć złoczyńców też łoić będziemy, cóż to by była za gra ;). Na początku mamy do wyboru cztery etapy. Od razu warto podkreślić, że twórcy mimo niewielkiej liczby plansz naprawdę się postarali. Każdy level ma dla nas jakiś inny bajer. W jednym musimy pokonać bossa, równocześnie dbając o to, by nie zwiędły wszystkie kwiaty. Innym razem musimy walczyć z pożarem, uważać na siebie, ale i uratować ludzi uwięzionych w czeluściach ognia. Wyruszymy także w podróż kolejką, gdzie czeka nas uderzanie innych bronią a’la Donatello z Żółwi Ninja, przy równoczesnym ogarnianiu przeskoków i wciskania wajch, dzięki którym złapiemy dodatkowe znajdźki.
Panowie z Konami pozwalają nam w menu opcji wybrać poziom trudności i ilość żyć na start, jednak nawet easy potrafi skopać tyłek. Zen przy użyciu pada z B turbo potrafi szybko atakować, ale często nasze ciosy będą mało skuteczne lub nasz rywal zdąży w tym czasie stać się z nami jednym ciałem, atakując nas sobą i pozbawiając HP. Mocno daje się to we znaki podczas starć w etapie z wagonikami, kiedy nie tylko otrzymywałam razy przy niemal każdym starciu w zwarciu, ale i czasem nie udawało mi się odpowiednio wcześnie wyskoczyć, by ominąć przepaść, dlatego też zwykle lądowałam w jej czeluściach. Przeciwnicy szybko się odbudowują, więc choć nie będzie ich od groma na ekranie, to dadzą nam się mocno we znaki. Graficznie i muzycznie wszystko prezentuje się cacy. Podobnie jak w Kick Master dostajemy możliwość przesłuchania kawałków z gry w menu opcji. Napędzają i trzymają w napięciu, to trzeba przyznać. Levele są ładne i rozbudowane jak na NES-a, szczególne wrażenie zrobił na mnie las (oczywiście w kwestii walorów estetycznych, ganiająca za mną chmura była tak upierdliwa, że szkoda gadać). Jest kolorowo, intensywnie, choć w tym wszystkim można odnieść wrażenie, że najgorzej animowany jest nasz bohater, ale może to i efekt tego, że posiada sporo różnych ciosów, co jednak mogło wpłynąć na wygląd (więcej akcji, większy problem z wyglądem bohatera, tak to sobie tłumaczyłam).
Kosmiczny Ninja machającym swym kijem na prawo i lewo, zajmujący się na co dzień ochroną środowiska. Czyżby kolejna nieudana podróbka Kapitana Planety? Nic z tych rzeczy, mamy tu do czynienia z adaptacją komiksu pod tym samym tytułem, w którym się nieco dzieje. A co tu się nie dzieje?! Ledwo człowiek odpali grę a tu na dzień dobry dostaje etap w rzucie izometrycznym, dający złudzenie trójwymiarowości (dla przypomnienia, gra została wydana na 8-bitową konsolę, której daleko było do pierwszego Playstation), a na dodatek rozpoczyna się w iście Hollywoodzkim stylu! Nasz hero podkłada ładunki wybuchowe z timerem 99 sekund (bo prawdziwi twardziele wolą ustawić zbyt mało, niż za dużo czasu na eksplozję) i pędzi przed siebie aby ledwo ujść z życiem… Oczywiście żeby nie było za łatwo to gdzie się nie obejrzymy widzimy przeciwników, pod nogami ruchome platformy, a z głośników leci dobra, klimatyczna muza rodem z Żółwi Ninja i Contry. A któż to taki mógł stworzyć takie dzieło? No jak to kto – Konami oczywiście, czyli mistrzowie gier na Pegazusa! W zasadzie mógłbym zakończyć tę trzygroszówkę tym zdaniem, ale wiem jak bardzo lubicie nieco poczytać. No dobra, skoro była mowa nieco o pierwszym etapie, to co takiego przygotowali twórcy w dalszych? No na przykład szybką jazdę na kolejce górskiej bez jakichkolwiek hamulców, równocześnie w rzucie izometrycznym, jak i klasycznym widoku 2D! A co powiecie na walkę z bossem, w której musimy pilnować by roślinki nie poumierały podlewając je co jakiś czas, albo etap w którym musimy znaleźć gaśnice, by ugasić drzwi pożar i uwolnić strażaków? Grubo, co nie ? Ciężko o drugą taką grę, w której tyle by się działo! Jedynie co mógłbym się przyczepić że nasza kosmiczna przygoda nie trwa zbyt długo, no i że nie powstała kontynuacja, Wspomniałem jak arcydobry jest tutaj soundtrack.

Stan Ze śladami użytkowania
Waga produktu z opakowaniem jednostkowym 0.2 kg
Zgłoś naruszenie zasad
Oferta: 28fcd16b-d42f-4102-89a8-c92dbeeaa80a

Akcesoria

Warszawa  
(358)
Wrocław  
(42)
Brodnica  
(3)
Toruń  
(3)
Mrozy  
(2)
Gorzów Wielkopolski  
(2)
Rowy  
(2)
Zabrze  
(2)
Kozienice  
(2)
Sokołów Podlaski  
(2)
Świdwin  
(2)
Koszalin  
(1)
Wasilków  
(1)
Przedbórz  
(1)
Nowe Gulczewo  
(1)
Bytom  
(1)
Tarnobrzeg  
(1)
Sępólno Krajeńskie  
(1)
Bochnia  
(1)
Terespol  
(1)
Leszno  
(1)
Bełchatów  
(1)
Trzebież  
(1)
Gorzyczki  
(1)
Chlewiska  
(1)
Głowienka  
(1)
Zabór  
(1)
Inowrocław  
(1)
Puławy  
(1)
Budzyń  
(1)
Jodłowa  
(1)
Olsztyn  
(1)
Prochy  
(1)
Wołomin  
(1)
Legionowo  
(1)
Opole  
(1)
Marki  
(1)
Wola Uhruska  
(1)
Gozdowo  
(1)
Rogoźno  
(1)
Rudawa  
(1)
Trawniki  
(1)
Bratucice  
(1)
Strzelin  
(1)
Różanki  
(1)
Świnoujście  
(1)
Darłowo  
(1)
Reda  
(1)
Sosnowiec  
(1)
Lenartowice  
(1)
Buczków  
(1)
Świdnik  
(1)
Zambrów  
(1)
Kolno  
(1)
Biała Podlaska  
(1)
Brzeszcze  
(1)
Braniewo  
(1)
Mosina  
(1)
Papiernia  
(1)
Józefosław  
(1)
Sokolniki-Las  
(1)
Chrzanów  
(1)
Piłatka  
(1)
Częstochowa  
(1)
Radomsko  
(1)
Kcynia  
(1)
Nowy Targ  
(1)
Biłgoraj  
(1)
Bolęcin  
(1)
Łosice  
(1)
Lubania-Lipiny  
(1)
Woźniki  
(1)
Józefów  
(1)
Kielce  
(1)
Janów Lubelski  
(1)
Rumin  
(1)
Kiełczów  
(1)
Nowogród  
(1)
Miedziana Góra  
(1)
Imielin  
(1)
Straszyn  
(1)
Prudnik  
(1)
Gdynia  
(1)
Konin  
(1)
Mrowino  
(1)
Cięcina  
(1)