"Czy mogło być inaczej? Jeśli byłem bity i poniżany przez ojca, a potem przez matkę, jeśli dziadek, u którego spędzałem wakacje, był rzeźnikiem, jeśli ojciec pił, a dziadek chlał, jeśli, jeśli... Pewnie mogło być inaczej, ale było to nader mało prawdopodobne, a przecież życie, szczególnie życie w NRD, jest niczym innym jak matematyką. W każdym razie pewną szczególną odmianą matematyki, którą opracowano po to, by udowadniać założone z góry twierdzenia. Czy mogło być inaczej? Może gdybym po prostu się bał, bał się zbyt bardzo, żeby zrobić te wszystkie okropne rzeczy, gdybym zbyt bardzo się bał, żeby zacząć pić, co przecież na początku było wielce naganne. Ale się nie bałem. Nie bałem się okradać i bić kolegów, poniżać koleżanek, wyrywać włosów i lać wrzątku. To znaczy może i się bałem, ale stan nietrzeźwości kompletnie mnie z tego lęku wybawiał."